czwartek, 25 grudnia 2014

Rozdział 12

Poszliśmy do salonu. Usiadłem na fotelu, a pozostała trójka na kanapie.
-Więc?- upiłem łyk wody.
-Od czego zacząć? - mruknąłem do siebie.
-Najlepiej od początku.
-Tak więc. Na początek.. uh.
-Lou. Pamiętaj nieważne co zrobiłeś my i tak przy tobie zostaniemy i będziemy cię wspierać.
-Mam taką nadzieję. Nie wiem czy uda mi się to wszystko powiedzieć...
-Zaczynaj.- pospieszył mnie Niall.

Po pierwsze jestem gejem.

-Jestem znaczy.. ja uh. Nie jarają mnie dziewczyny i ten.. jestem gejem.
Nic.
-Chłopcy? 
-Tylko to?
-Nie robi wam to nic?
-Oczywiście, że nie.- odezwał się od razu Liam.
-To przez to chodzisz cały czas przygnębiony?-dalej drążył temat mulat. U Zayna zawsze wszystko musiało zostać wyjaśnione. 
-Nie, to nie przez to. Już nie.
-Noo too przeez coo?- przeciągnął samogłoski Ni.

Po drugie kocham mojego przyrodniego brata, którego zaadoptowali moi rodzice. 

-Zakochałem się.
-Znamy go?
-Mam nadzieje, że nie jest jakimś 40letnim typkiem z klubu.
-Kim jest ten szczęściarz?
-Zayn tak znacie. Liam nie, nie jest jakimś 40letnim kolesiem jest ode mnie młodszy.
-Kto to?- zapytał ciekawski Irlandczyk.
-Ma na imię- przerwa-ma na imię Harry.
-Zaraz, zaraz.- taa to jest ta część, w której masz się domyśleć Zayn- Przecież mówiłeś, że go znamy, a jedynym Harrym, którego znamy jest Styl...
-Jasna cholera.
-Kurwa mać.
-O w dupę.

Po trzecie przez ten cały czas udawałem, że go nienawidzę, a tak naprawdę go cholernie kochałem.

-Przecież ty nienawidziłeś Harolda.
-Boże nie mów na niego Harold, Zi. Tak nienawidziłem go.
-A teraz go kochasz?
-Kurwa Liam. Nienawidziłem go przez to, że przez niego stałem się inny.- ścisnąłem mocniej szklankę- ale jednocześnie go kochałem i... nadal go kocham.
- To popieprzone.
-Wiem to, wiem. Ale co ja na to poradzę? Kiedy pierwszy raz go zobaczyłem ja po prostu.. poczułem coś, coś całkowicie innego od tego uczucia, które czułem przy Eleanor. Na początku moi rodzice ciągle koło niego latali i myślałem, że to co czuję to zwykła zazdrość. Ale nie ja po prostu się w nim zakochałem.

Po czwarte byliśmy razem.

-On o tym wie?
-Tak, wie.
-Dlatego się pokłóciliście?
-Nie, nie, nie. -Zayn wstał i pokazał gestem dłoni taras. Ruszyliśmy za nim. Liam i Niall usiedli na przedostatnich schodkach, a ja z Malikiem na zielonej trawie.
Tak samo zielonej jak jego oczy.
Jak przepiękne tęczówki Harrego..
Mulat odpalił papierosa, zabrałem mu jedno z paczki, odpaliłem, zaciągnąłem się i poczułem się lepiej.
-Czuje się jak na jakimś popieprzonym przesłuchaniu.- zachichotali.
-Tak więc- zaciągnął się- co on na to?- uśmiechnąłem się.
-Odwzajemnia to.
-Czyli jesteście razem? - Horan aż skakał z radości.
-Nie..- wyprostował się.
-Jak to nie do cholery Louis? Ty kochasz go, on kocha ciebie. To nie trudne się zapytać Harrego o chodzenie. Na pewno odpowie TAAAAAK!-wykrzyknął. -Będę was shippował. Wiesz co? Słodko razem wyglądacie i..
-Horan zamknij się- uciszył blondynka czarnowłosy kiedy zobaczył moje łzy.-Hej, stary co się stało?
-Byliśmy razem.- otarłem łzy ale zaraz pojawiły się nowe.-Ale wszystko zchrzaniłem.
-Zakładam, że przez to chodzicie obydwoje przygnębieni.
-T-tak.

A po piąte myśli, że zdradziłem go z Eleanor dlatego się do mnie nie odzywa.

-Powiesz co się stało? Dasz radę? - zapytał z troską Liam.
-N-na twoje-ej os-siemnas-stce Zay-yn.
-Hej LouLou. Spokojnie. -Zayn przyciągnął mnie do siebie i zaczął pocierać mi plecy. Wyobraziłem sobie, że na jego miejscu jest Harry i tym oto sposobem trochę się uspokoiłem. Odsunąłem się od przyjaciela, pociągnąłem nosem i ponownie otarłem łzy.
Wdech, wydech. Wdech, wydech. Wdech, wydech.
-Jak nie chcesz nie musisz nam i tym teraz mówić.
-Chce. Wole teraz. J-jak już powiedziałem tamto to powie-em i to.
-Powoli i spokojnie.
-Och Liam zamknij się i ty. Lou wie co ma robić.
-Jeb się Zayn.
-Też cię kocham przyjacielu.
-Nie też bo ja ciebie nie kocham.
-Jak możesz!  Osz ty mendo!- Malik rzucił się na Payna i zaczął go łaskotać.
-Do-obra kocham cię! Za-yn zejdź!- mówił przez śmiech.
-Tak myślałem. -powiedział ze śmiechem Zi. Zaśmiałem się. Wziąłem głęboki wdech i zacząłem.
-Na twojej osiemnastce Zayn- reszta spojrzała na mnie i uważnie mnie słuchała- tamtej nocy miałem spać z nią w jednym pokoju, w jednym łóżku. We wtorek z nią zerwałem i Hazz to wszystko słyszał. I byłoby wyszło okey, gdyby nie to, że dowaliła tekstem, że się z nią na twoich urodzinach pieprzyłem. Może i byłem nieźle najebany ale pamiętam, że do mnie przyszła coś tam gadała, próbowała mnie nakręcić ale...
-Próbowała nakręcić geja dobre- Niall zaczął się śmiać.- Ciekawe czym. Z przodu deska, z tyłu deska, nawet chuja nie ma by cię zadowolić- wybuchliśmy śmiechem.
-Boże kocham was.
-Awwww my ciebie też Boo.
-Spierdalaj Nialler. A więc odepchnąłem ją, próbowała ponownie ale jej na to nie pozwoliłem, wkurzyła się i odwróciła w drugą stronę. Rano obudziłem się, ubrany. A Hazz w to uwierzył i od tygodnia nie chce ze mną rozmawiać.
-Może spróbuj...
-Próbowałem nie chce. Nie pozwala dopuścić mnie do siebie. Musze coś wymyślić.
-Może zamkniemy was w jednym pomieszczeniu?
-Nie Liam. Nie będę robił nic na siłę.
-To może zadziałać- wtrącił się Zayn- W książkach zawsze działało.
-Zayn! To nie książka!  To jest prawdziwe życie!
-Ta opowieść była akurat pisana na faktach- wtrącił się Niall.
-Boże żyję z idiotami.
-Dobra plan A już mamy. Teraz zostało nam do wymyślenia jak to zrobimy.- Zayn zlał moją odpowiedź.
-Szkoła, schowek na miotły.
-Li, Curly od razu się połapie.
-Dani.
-Myślisz, że się zgodzi? Bo ja w to wątpię. Harry jest jej przyjacielem, a ona sama nie przepada przez to wszystko za mną.
-Czekaj, czekaj. Czyli ona o wszystkim wie!?
-Yeeah. Nawet przyłapała nas po sek..
-Co!? Kiedy!?
-Na osiemnastce.
-Co!?- tym razem odezwał się Zayn.- Gdzie!?
-Och umm w łazience na górze.
-Zabije was. TO MOJA ŁAZIENKA!

-----------
Hejka.
Co tam, jak tam?
Rozdział wydaje mi się długi. I jak widzicie w ciągu tygodnia dodałam aż 3 czy 2 rozdziały wooow xD.
Brawa dla mnie.
Nigdy nie byłam za tym aby takie coś robić ale...
2 komentarze --> next :)

3 komentarze:

Krystyna pisze...

Brawo Brawo Brawooooooo!!!!!!!! Jesteśmy dumni :3 = jeden kom

Krystyna pisze...

Chcemy kolejne rozdziały plisssssssss = drugi kom

Mania pisze...

Pewnie pojawi się jutro bo ostatnio coś cierpię na bezsenność i pisze po nocach xd.
Dzięki :*